Wycieczka z Zante Magic Tours
Ducha wyspy mogliśmy
poznać dzięki wycieczce z Zante Magic Tours. Kameralnie - my i jeszcze
jedna para, w sumie 4 osoby plus Maciek kierowca oraz przewodnik.
Dzięki tej wycieczce mogliśmy obejrzeć wyspę z tej mniej
komercyjnej strony. Gdy przed wyjazdem robiłem standardowy rekonesans
miejsca w które się udajemy trafiłem na ofertę zwiedzania wyspy
Zakynthos w zdecydowanie bardziej kameralny sposób niż wycieczki
organizowane przez rezydentów biur podróży. Nawiązaliśmy kontakt
mailowy, wstępnie wybraliśmy opcje zwiedzania i umówiliśmy na telefon po
przylocie. Niestety z powodu problemów z telefonem nie udało mi się
nawiązać kontaktu bezpośrednio po wylądowaniu na wyspie i udało nam się
skorzystać z usług ZMT dopiero na dwa dni przed powrotem do Polski.
Zante Magic Tours jest organizatorem wycieczek po Zakynthos, firmę
prowadzi polskie małżeństwo osiadłe na stałe na wyspie - Maciek i Asia Nuckowscy. Kibicom piłkarskim nazwisko powinno być znane, Maciek grał w piłkę m. in. w Polonii Warszawa, ŁKS i Zagłębiu Lubin. W 2012 wycieczki organizowane przez ZMT
charakteryzowały się małymi grupkami turystów i zwiedzaniem uzależnionym
od woli uczestników a nie gonieniem i zaliczaniem kolejnych punktów z
notatnika.
Najpierw
pojechaliśmy na plażę, na której lęgną się żółwie Careta
Careta. W tej części wyspy założony został rezerwat, którego
celem jest ochrona żółwi. Tak więc, plaża jest zamknięta nocą,
w dzień można plażować ale tylko na ok. 2 metrach od wody. Dalej
jest miejscówka żółwia i turystom wstęp wzbroniony. Na plaży są
strażnicy którzy przy wejściu informują o zasadach plażowania,
wręczają broszurkę informacyjną o żółwiach ale głównie
pilnują porządku i kiedy niesforny turysta z ręcznikiem rozkłada
się w niedozwolonym miejscu zaraz zostaje poproszony o przeniesienie
w inne miejsce. Plaża jest szeroka z żółciutkim piaskiem i
spokojnym morzem.
Po kąpieli w morzu ruszamy dalej, wzdłuż linii
brzegowej.
Kolejny
przystanek - przylądek Vasilikos (najdalej wysunięta część wyspy w ....
jakąś tam stronę świata ;-)) z prawosławnym kościółkiem, tuż
obok kolejna piaszczysta plaża, strzelamy fotki i dalej w drogę.
Przez iglasty las dojeżdżamy do kolejnej plaży (prawie jak nad
Bałtykiem). Bananowa Plaża jest jak poprzedniczki szeroka i
piaszczysta z dobrze rozwiniętą infrastrukturą (leżaki,
prysznice, przebieralnie, bar).
Po szybkiej kąpieli jedziemy w
stronę bardziej klifowego wybrzeża wyspy. Robimy przystanek w małym
miasteczku/wiosce przy zabytkowej wieży weneckiej, przy okazji
uzupełniamy zapasy chłodnych napojów.
W pewnym momencie krajobraz
zmienił się na dość „jałowy” – niskie krzaczki, jakieś
trawy i co jakiś czas opalone kikuty drzew. Jak wyjaśnił nam
Maciek, jakieś 5 lat temu na wyspie szalał pożar, na szczęście
wiatr wiał w stronę morza i ocalały niemal wszystkie gaje oliwne
(niezwykle cenne). Niestety spłonęła duża część lasów piniowo
- eukaliptusowych porastających wyspę i nadająca jej szczególny
charakter. Maciek postanowił pokazać nam miejsca w które nie można
dostać się autokarem. Małą skalną wysepkę - Karakonisi. Miejsce
wymarzone na snurkowanie. O ile zejście na dół nie sprawia
problemów, o tyle powrót kiedy żar leje się z nieba wyczerpuje.
Miejsce jest absolutnie warte zobaczenia.
Kolejny punkt programu
Porto Limnionas skalista zatoka. Jest tam mała tawerna, gdzie
zjedliśmy przepyszną, palce lizać, mniam mniam - doradę. Do
obiadu przygrywały nam cykady.
W drodze powrotnej kilka razy
zatrzymaliśmy się w miejscach w których mogliśmy podziwiać
oszałamiające widoki. Wycieczka była fantastyczna. Cudownych miejsc ujrzanych dzięki ZMT było znacznie więcej niż przedstawione na zamieszczonych fotkach, pokazać je wszystkie oznaczałoby jednak, że ta strona ładowałaby się w nieskończoność... Wszystkim niezmotoryzowanym oraz obawiającym się zakynthoskich dróg (wąskich i krętych) szczerze polecam zwiedzanie wyspy z Zante Magic Tours. Ale (zawsze musi być jakieś :) ) o ile w 2012 zasadą były małe grupy i zwiedzanie naprawdę było przyjemnością to, jak czytałem relacje w sieci, w 2013 popularność wycieczek ZMT wśród rodaków spowodowała, że grupy wycieczkowe często bywały bardzo liczne. Trudno się dziwić, bo po lecie 2012 roku pozytywnych opinii była masa.
Podsumowanie
Z pobytu na wyspie
Zakynthos w pamięci pozostanie mi szmaragdowe morze, unoszący się
w powietrzu zapach dzikiego tymianku i drzew eukaliptusowych. Urlop
zdecydowanie udany, wrażenia jak najbardziej pozytywne. Jeśli
kiedyś będę miała okazję to chętnie tam wrócę.
Mieliśmy sporego fuksa z
wakacjami w 2012, wczasy wykupiliśmy w SkyClub który kilka dni po
naszym powrocie ogłosił upadłość.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz