Wycieczki fakultatywne
Rejs
statkiem dookoła wyspy Zakynthos
Polecam tę wycieczkę
wszystkim tym którzy lubią podziwiać piękne widoki. To one są
główną atrakcją. Statek 2 razy cumuje blisko brzegu na
kilkudziesięciuminutowe postoje, można wówczas skorzystać z
okazji i popływać w krystalicznie czystej wodzie. Punktem
kulminacyjnym rejsu jest zejście na słynną plażę z wrakiem.
Widok niezapomniany - biała żwirowa plaża (kto posiadał
odpowiednie obuwie, temu było dużo łatwiej) i absolutnie
bajeczne kolory wody. Wrak jak wrak, kupa rdzy i tyle, bez
szczególnego entuzjazmu. Pobyt na plaży niestety tylko godzina
(zdecydowanie zbyt krótko). Wycieczka zdecydowanie godna polecenia.
Wielki statek, kupa ludzi. Międzynarodowy spęd z wielu biur. Widoki wspaniałe, rekompensujące tłok na statku, ale jeśli komuś zależy przede wszystkim na Zatoce Wraku polecam wycieczkę z lokalnego biura lub znalezienie małej łodzi na kilka osób w którejś z przystani.
Autokarowa
objazdowa wycieczka po wyspie Zante.
Jak większość
wycieczek wykupionych u biurowych rezydentów tak i ta była
nastawiona na zobaczenie jak największej liczby miejscowych atrakcji
w jak najkrótszym czasie. Tak więc najważniejsze punkty programu
to:
1. Stolica wyspy i jednocześnie największe miasto
na wyspie, Zakynthos
Wypadamy z autokaru z
okolicach portu, przechodzimy do miejscowej bazyliki (największy
kościół prawosławny na wyspie, jak na nasze warunki raczej mały
;-)), kilka minut na zwiedzanie i obfotografowanie. Dalej
przechodzimy na plac poświęcony twórcy greckiego hymnu narodowego
posiadającego jakąś obłędną liczbę zwrotek (podobno ponad
100), chwile później krótki spacer uliczkami miasta. Na Zante
próżno szukać bielonych ścian i niebieskich okiennic, tu widać
zdecydowane wpływy włoskie, ściany domów są kremowe, żółte,
purpurowe lub w kolorze pudrowego różu. Jest nawet kościół
katolicki
2. Anafonitria – klasztor Monitis Panagias z XVI w.
Wyspa Zante w połowie XX
wieku doświadczyła silnego trzęsienia ziemi. Jeżdżąc po wyspie
można zobaczyć stare zrujnowane kamienne budynki, które nigdy nie
zostały odbudowane po trzęsieniu ziemi. Jedną z nielicznych
budowli odrestaurowanych jest prawosławny klasztor. W sumie to nie
tak wiele z niego zostało – „prawie” cała wieża z dzwonnicą,
mur z bramą wejściową, kościółek i to mniej więcej tyle (mi
osobiście klasztor kojarzył się ze zdecydowanie większą budowlą
;-)). Całość ma swój urok, widać że ktoś o to miejsce dba, na
dziedzińcu poustawiano donice z kwiatami i ziołami, można było
odnieść wrażenie, że gdzieś w celach wciąż mieszkają mnisi.
3. Winnica braci
Solomosów
Obowiązkowy punkt dla
osób, które lubią greckie wina. Po krótkim zwiedzaniu winnicy,
degustacja win, których gospodarze mają ogromny wybór (słodkie,
półsłodkie, wytrawne, białe, różowe, czerwone) każdy znajdzie
coś dla siebie. Nie jestem znawcą wina, wychodzę z prostego
założenia albo im smakuje i piję z przyjemnością albo nie piję
wcale. Nie wiem może to kwestia „klimatu” ale dość dużo
gatunków mi tam smakowało ;-)). Można było również spróbować
lokalnej oliwy podanej ze świeżym, domowym chlebem ze szczyptą
soli morskiej i oregano. Zarówno wina jak i oliwa do kupienia od
gospodarzy - skorzystaliśmy z okazji i zrobiliśmy zakupy. Za to co
zapłaciliśmy za wino, to w naszym kraju mogę kupić co najwyżej
jakiegoś przemysłowego bełta z Grecji – nie ma co porównywać.
Jedyna niedogodność to trzeba było to przytachać do Polski, ale
za to kiedy w zimę otworzyliśmy winko ... było prawie jak w Grecji
:-)
4. Warsztat ceramiczny (lokalny
artysta)
Jedną z atrakcji
wycieczki po wyspie jest producent lokalnej „folkowej porcelany z
motywem oliwki” - w programie wizyta w pracowni, podglądanie
procesu produkcji oraz wizyta w „sklepie firmowym”. Akurat kiedy
my tam dotarliśmy okazało się, że nie ma prądu więc z
podglądania procesu tworzenia nici. Nie jestem fanką tego typu
wyrobów, zresztą wydawało mi się, że ceny za te „dzbanuszki i
garnuszki” są hmm, nieco wygórowane. Korzystając z okazji
zwiedziliśmy ogród przylegający do pracowni i domu
5. Punkty widokowe
Kilka razy w czasie objazdu wyspy zatrzymywaliśmy się by podziwiać
szczególnie atrakcyjne widoki - zdjęcia same mówią za siebie.
6. Bardzo stare drzewo
oliwne
Nie wiem jak to jest, ale
chyba na większości greckich wysp, szczególnie tych tłumniej
odwiedzanych przez turystów, znajduje się drzewo lub inny krzaczor
„mega stary”. W przypadku Zakynthos jest to drzewo oliwne, rzekomo mające ponad 2000 lat. Czy faktycznie jest tak stare trudno powiedzieć. Na pewno jest imponujące i do tego cały czas owocuje
7. Stateczkiem po Błękitnych Grotach
W ramach wycieczki
objazdowej po wyspie mieści się również rejs do Błękitnych Grot.
Stateczek podpływał bardzo blisko klifów, kilka razy wpływał
częściowo do grot. Wydaje mi się, że największą atrakcją
wyspy jest a właściwie są kolory opływającego ją morza. W
czasie rejsów wiedzieliśmy naprawdę małe motorówki (max. do 10
osób) które wpływały do grot – to dopiero musiała być
przygoda! Jeśli jeszcze kiedyś odwiedzimy Zante to koniecznie
trzeba będzie spróbować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz