środa, 28 sierpnia 2013

Grecja 2012.... Hotel Zante Village - Alykes - Zakynthos cz. 2

Wycieczki fakultatywne

Rejs statkiem dookoła wyspy Zakynthos

Polecam tę wycieczkę wszystkim tym którzy lubią podziwiać piękne widoki. To one są główną atrakcją. Statek 2 razy cumuje blisko brzegu na kilkudziesięciuminutowe postoje, można wówczas skorzystać z okazji i popływać w krystalicznie czystej wodzie. Punktem kulminacyjnym rejsu jest zejście na słynną plażę z wrakiem. Widok niezapomniany - biała żwirowa plaża (kto posiadał odpowiednie obuwie, temu było dużo łatwiej) i absolutnie bajeczne kolory wody. Wrak jak wrak, kupa rdzy i tyle, bez szczególnego entuzjazmu. Pobyt na plaży niestety tylko godzina (zdecydowanie zbyt krótko). Wycieczka zdecydowanie godna polecenia.
Wielki statek, kupa ludzi. Międzynarodowy spęd z wielu biur. Widoki wspaniałe, rekompensujące tłok na statku, ale jeśli komuś zależy przede wszystkim na Zatoce Wraku polecam wycieczkę z lokalnego biura lub znalezienie małej łodzi na kilka osób w którejś z przystani.

Autokarowa objazdowa wycieczka po wyspie Zante.

Jak większość wycieczek wykupionych u biurowych rezydentów tak i ta była nastawiona na zobaczenie jak największej liczby miejscowych atrakcji w jak najkrótszym czasie. Tak więc najważniejsze punkty programu to:
1. Stolica wyspy i jednocześnie największe miasto na wyspie, Zakynthos
Wypadamy z autokaru z okolicach portu, przechodzimy do miejscowej bazyliki (największy kościół prawosławny na wyspie, jak na nasze warunki raczej mały ;-)), kilka minut na zwiedzanie i obfotografowanie. Dalej przechodzimy na plac poświęcony twórcy greckiego hymnu narodowego posiadającego jakąś obłędną liczbę zwrotek (podobno ponad 100), chwile później krótki spacer uliczkami miasta. Na Zante próżno szukać bielonych ścian i niebieskich okiennic, tu widać zdecydowane wpływy włoskie, ściany domów są kremowe, żółte, purpurowe lub w kolorze pudrowego różu. Jest nawet kościół katolicki
2. Anafonitria – klasztor Monitis Panagias z XVI w.
Wyspa Zante w połowie XX wieku doświadczyła silnego trzęsienia ziemi. Jeżdżąc po wyspie można zobaczyć stare zrujnowane kamienne budynki, które nigdy nie zostały odbudowane po trzęsieniu ziemi. Jedną z nielicznych budowli odrestaurowanych jest prawosławny klasztor. W sumie to nie tak wiele z niego zostało – „prawie” cała wieża z dzwonnicą, mur z bramą wejściową, kościółek i to mniej więcej tyle (mi osobiście klasztor kojarzył się ze zdecydowanie większą budowlą ;-)). Całość ma swój urok, widać że ktoś o to miejsce dba, na dziedzińcu poustawiano donice z kwiatami i ziołami, można było odnieść wrażenie, że gdzieś w celach wciąż mieszkają mnisi.

3. Winnica braci Solomosów
Obowiązkowy punkt dla osób, które lubią greckie wina. Po krótkim zwiedzaniu winnicy, degustacja win, których gospodarze mają ogromny wybór (słodkie, półsłodkie, wytrawne, białe, różowe, czerwone) każdy znajdzie coś dla siebie. Nie jestem znawcą wina, wychodzę z prostego założenia albo im smakuje i piję z przyjemnością albo nie piję wcale. Nie wiem może to kwestia „klimatu” ale dość dużo gatunków mi tam smakowało ;-)). Można było również spróbować lokalnej oliwy podanej ze świeżym, domowym chlebem ze szczyptą soli morskiej i oregano. Zarówno wina jak i oliwa do kupienia od gospodarzy - skorzystaliśmy z okazji i zrobiliśmy zakupy. Za to co zapłaciliśmy za wino, to w naszym kraju mogę kupić co najwyżej jakiegoś przemysłowego bełta z Grecji – nie ma co porównywać. Jedyna niedogodność to trzeba było to przytachać do Polski, ale za to kiedy w zimę otworzyliśmy winko ... było prawie jak w Grecji :-) 
4. Warsztat ceramiczny (lokalny artysta)
Jedną z atrakcji wycieczki po wyspie jest producent lokalnej „folkowej porcelany z motywem oliwki” - w programie wizyta w pracowni, podglądanie procesu produkcji oraz wizyta w „sklepie firmowym”. Akurat kiedy my tam dotarliśmy okazało się, że nie ma prądu więc z podglądania procesu tworzenia nici. Nie jestem fanką tego typu wyrobów, zresztą wydawało mi się, że ceny za te „dzbanuszki i garnuszki” są hmm, nieco wygórowane. Korzystając z okazji zwiedziliśmy ogród przylegający do pracowni i domu
5. Punkty widokowe
Kilka razy w czasie objazdu wyspy zatrzymywaliśmy się by podziwiać szczególnie atrakcyjne widoki - zdjęcia same mówią za siebie.
6. Bardzo stare drzewo oliwne
Nie wiem jak to jest, ale chyba na większości greckich wysp, szczególnie tych tłumniej odwiedzanych przez turystów, znajduje się drzewo lub inny krzaczor „mega stary”. W przypadku Zakynthos jest to drzewo oliwne, rzekomo mające ponad 2000 lat. Czy faktycznie jest tak stare trudno powiedzieć. Na pewno jest imponujące i do tego cały czas owocuje
7. Stateczkiem po Błękitnych Grotach
W ramach wycieczki objazdowej po wyspie mieści się również rejs do Błękitnych Grot. Stateczek podpływał bardzo blisko klifów, kilka razy wpływał częściowo do grot. Wydaje mi się, że największą atrakcją wyspy jest a właściwie są kolory opływającego ją morza. W czasie rejsów wiedzieliśmy naprawdę małe motorówki (max. do 10 osób) które wpływały do grot – to dopiero musiała być przygoda! Jeśli jeszcze kiedyś odwiedzimy Zante to koniecznie trzeba będzie spróbować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz