wtorek, 2 grudnia 2014

Zagubieni we mgle, Bergamo 2014 cz. 2

Niepogody ciąg dalszy...

Po upojnym poprzednim wieczorze, mocno najedzeni bogatym śniadaniem i pobudzeni kawą hotel opuszczamy ok. godz. 11. Po krótkim oczekiwaniu wsiadamy w autobus do Citta Alta. Wysiadamy w okolicy Via Porta Dipinta, naszym celem jest Rocca di Bergamo, twierdza, której korzenie sięgają początków XIVw. My maszerujemy Via Porta Dipinta a twierdza majestatycznie wynurza się z mgły...

poniedziałek, 1 grudnia 2014

Zagubieni we mgle, Bergamo 2014 cz. 1

Włoska niepogoda...

Listopad to dla nas czas wytężonego wysiłku. Rokrocznie, zarówno ja jak i Gośka, końcówki roku mamy szczególnie zapracowane. A powszechnie wiadomo, że gdy człowiek ciężko pracuje, to myśli często o tym jakby odreagować. Kiedy więc trafiła się okazja w miarę tanich przelotów do włoskiego Bergamo pod koniec listopada, decyzja była szybka i nasz trzydniowy wypad został zaklepany. Wybrany termin okazał się moim terminem urodzinowym a przy okazji i ostatkowym ;) Świętowanie po włosku miało więc stać się faktem. Pozytywnie nastrajały także historyczne dane pogodowe - w ciągu ostatnich 30 lat 28 listopada padało tylko 5 razy :) Niestety, im bliżej wyjazdu tym bieżące prognozy nie dawały podstaw do radości... Choć dzień przed wyjazdem z prognoz zniknęły opady a nawet na piątek zapowiadano przebłyski słońca.
Naszą bazą noclegową podczas tego wypadu był hotel NH Bergamo Rezerwacja dokonana za pośrednictwem serwisu Cheaptickets, koszt 191,06$ za pokój dwuosobowy ze śniadaniami na dwie noce - przeliczone na karcie Wizz Reiffeisen na 641,92zł. Hotel w świetnej lokalizacji, obok duży market, dworzec kolejowy i przystanki autobusowe. Świetne śniadania kontynentalne, duży wybór potraw, na ciepło i na zimno. Duży pokój z dobrym wyposażeniem, łazienka również OK.

poniedziałek, 17 listopada 2014

Grecja 2014... Villa Georgia - Perissa - Santorini cz.4

Czas relaksu....

Kolejnego dnia zaraz po śniadaniu ruszamy na plażę, gdzie stosując zamiennie wygrzewanie i moczenie spędzamy 3 godziny. Plaża w Perissie w przedpołudniowym słońcu prezentuje się następująco

wtorek, 11 listopada 2014

Grecja 2014... Villa Georgia - Perissa - Santorini cz.3

Miasta wiszące na klifie

Na kolejny dzień zaplanowałem wypad do dwóch santoryńskich miasteczek - stolicy wyspy Firy oraz malowniczej Oi. Z Perissy wyruszamy ok. 9.30, po ok. półgodzinnej jeździe autobusem (bilet 2,20€/os.) docieramy na dworzec autobusowy w Firze. Nasz pierwszy dzisiejszy cel to Muzeum Prehistorycznej Thiry zawierające eksponaty z wykopalisk w Akrotiri. Muzeum znajduje się nieopodal dworca autobusowego. 

wtorek, 28 października 2014

Grecja 2014... Villa Georgia - Perissa - Santorini cz.2

Atlantyda znaleziona?

Po dość męczącym poprzednim dniu pospaliśmy troszkę dłużej... Nasz pensjonat nie wymusza wczesnego wstawania na śniadanie żeby trafić na jeszcze dobre żarełko, jak to bywa w hotelach z AI ;) A tu godzina po 9 i dostajemy świeże śniadanko szykowane dla nas przez właścicieli. Fajnie :)
Mocno posileni ruszamy na autobusową wyprawę do Akrotiri, miejscowości gdzie znajdują się wykopaliska z zachowanymi po wybuchu santoryńskiego wulkanu w XVII w p.n.e. Do miejsca docelowego docieramy komunikacją publiczną a mianowicie autobusami KTEL - Santorini Jeśli chodzi o komunikację publiczną na wyspie to na tle odwiedzonych przez nas wcześniej Kosu i Zakynthosu prezentowała się najlepiej - najlepsze autobusy, bardzo dobre pokrycie wyspy trasami, częste kursy i całkiem przyjemne ceny biletów. Mapkę tras wraz z rozkładami i cennikiem znajdziemy na ich stronie internetowej. Z ciekawostek napiszę tylko, że bilety kupujemy u chodzących po autobusie "konduktorów", którzy na dodatek byli całkiem anglojęzyczni i można od nich uzyskać informacje odnośnie dojazdów.

niedziela, 26 października 2014

Grecja 2014... Villa Georgia - Perissa - Santorini

W poszukiwaniu Atlantydy...
(tekst kursywą to dopiski najlepszej z małżonek)

Nasze kolejne greckie wakacje, standardowo już, planowaliśmy na czerwiec 2015 roku. Jednak tym razem, po raz pierwszy, wyjazd mieliśmy sobie zorganizować sami a nie jak poprzednio korzystać z biur podróży. Ponieważ Wyspy Jońskie i Dodekanez po razie już odwiedziliśmy, moje oczy kierowały się tym razem w stronę archipelagów Sporad i Cyklad. Nasze rozważania nad kierunkiem przerwała znaleziona na początku października 2013 oferta czerwcowego wylotu do Budapesztu (88zł RT/os.) z której nie omieszkaliśmy skorzystać i niedługo po niej znaleziona atrakcyjna oferta przelotu we wrześniu liniami Aegean Airlines na cykladzką wyspę Santorini utożsamianą z zagładą mitycznej Atlantydy. Szybka konsultacja z lepszą połową, akceptacja i bilety na przeloty kupione. Wrześniowy wyjazd do Grecji stał się faktem. Przyszła pora na znalezienie bazy na wyspie. Ponieważ ceny noclegów z widokiem na kalderę potrafiły przyprawić o mocny ból głowy, po krótkiej konsultacji z wujkiem Guglem mój wybór padł na spokojną miejscowość o nazwie Perissa i znajdujący się w niej pensjonacik Villa Georgia, cieszący się bardzo dobrymi opiniami.

niedziela, 15 czerwca 2014

Z wizytą u bratanków - Budapeszt 2014 cz. 3

Dzień czwarty

Czwarty dzień naszej budapesztańskiej eskapady rozpoczynamy ponownie w lasku miejskim, tym razem Vajdahunyad w słońcu porannym ;) W mocnym słońcu zrobił zdecydowanie lepsze wrażenie jak poprzedniego wieczora. Udało się też uchwycić nasz hotel przy panoramie placu od strony lasku ;) Czekamy na otwarcie o 10 Galerii Sztuk Pięknych znajdującej się przy Placu Bohaterów. Wstęp na ekspozycje stałe 1800HUF, z Budapest Card darmowy, na wystawy czasowe 2600HUF, z kartą zniżka 10%. Zdecydowanie warto odwiedzić, czas zwiedzania ok. 2h.

Z wizytą u bratanków - Budapeszt 2014 cz. 2

Dzień trzeci

W środę pospaliśmy trochę dłużej ;) Po śniadaniu, grubo po 9, ponownie ruszamy w miasto, cel na dziś to Wzgórze Zamkowe w Budzie oraz  Aquincum - rzymskie pozostałości. Aby dostać się na wzgórze postanowiliśmy wykorzystać kolejkę zębatą Budavari Siklo, startująca z Clark Adam ter na wprost Mostu Łańcuchowego. Aby się do niej dostać jechaliśmy metrem M1 z Hosok tere na Deak Ferenc, gdzie przesiedliśmy się w linię M2, którą dotarliśmy do Batthyany ter. Po wyjściu na powierzchnię korzystamy z tramwaju nr 19 lub 41, którymi wzdłuż Dunaju dostaniemy się do Clark Adam. Tam do kolejki już krótki spacerek. Najpierw idziemy kupić bilety - 1100HUF/osoba, bilety okresowe kolejki nie obejmują. Po chwili już jedziemy w górę, podróż jest bardzo krótka i raczej nie warta swojej ceny. Dla oszczędzających nogi i pieniądze zdecydowanie lepszą (tańszą) opcją dostania się na wzgórze będzie busik z Batthyany ter (nr 16, 16A i 116).

Z wizytą u bratanków - Budapeszt 2014

Przeglądając w październiku 2013 oferty tanich przewoźników lotniczych natrafiłem na ofertę przelotu z Warszawy do Budapesztu w czerwcu 2014 przygotowaną przez WizzAir – 88zł za osobę w obie strony, wylot w poniedziałek, powrót w piątek. Ponieważ w węgierskiej stolicy jeszcze nas nie widziano a czerwiec to czas naszego obowiązkowego długiego urlopu postanowiliśmy nasz tradycyjny czerwcowy wyjazd do Grecji przenieść na wrzesień a w czerwcu odwiedzić kraj bratanków. Po rezerwacji lotów zaczęliśmy szukanie hotelu. Dość szybko znajdujemy odpowiedni nam hotel i dokonujemy rezerwacji zwrotnej cały czas poszukując atrakcyjniejszych ofert. Po bodajże 4 zmianach hotelu jakoś tak w kwietniu trafiamy na ofertę pośrednika allabouthotels.com pobytu w hotelu Mirage Fashion. Opinie na tripadvisorze świetne, lokalizacja również – tuż obok Placu Bohaterów, Lasku Miejskiego i stacji metra M1 Hosok tere, cena w porównaniu do m. in. Bookingu, HRS czy Agody wyjątkowo kusząca – podczas gdy u wymienionych cena doby ze śniadaniem oscylowała w granicach 600-700zł, AAH zaproponowało cenę pokoju dwuosobowego w kwocie 236€ za 4 noclegi :) Podczas lutowego pobytu z allabouhotels w Rydze jakichkolwiek zgrzytów nie było, pełni zaufania rezerwujemy więc i płacimy. Hotel odhaczony. Kierując się radami znalezionymi w sieci m. in. na forum fly4free, forum węgierskim oraz bardzo dobrym przewodniku internetowym w międzyczasie rezerwujemy za pośrednictwem jegymester.hu wizytę w budapesztańskim parlamencie. Na stronie tej można zarezerwować poza parlamentem także bilety do wielu innych węgierskich atrakcji. Po długotrwałej analizie zdecydowałem się również na zakup 72h karty budapesztańskiej – opinie o niej są różne, pośród nich wiele mówiących, że nie jest zbyt wartościowym zakupem. Biorąc pod uwagę nasze zainteresowania i miejsca, które chcieliśmy odwiedzić, dla nas był to zakup optymalny. Szczegóły dotyczące karty na stronie http://budapest-card.com/en/.

poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Wenecja wczesnowiosenna z sosem bolońskim, cz. 2

Danie główne, Wenecja.

Do Mestre docieramy o 22.30, wychodzimy z dworca i po 5 minutach piechotą wzdłuż ulicy Via Piave docieramy do naszej bazy, hotelu Aaron. Szybciutko się meldujemy, odbieramy klucze i udajemy się do pokoju nr 102. Pokój niezbyt duży ale ma wszystko czego należy się spodziewać po tej klasy hotelu. Przydałby się może tylko zestaw do kawy/herbaty. Bierzemy prysznic i po 16 godzinach od opuszczenia domu możemy w końcu naprawdę odpocząć ;)
Noc mija bardzo szybko, budzimy się ok. 7. Ogarnięcie i idziemy na śniadanie - typowo włoskie, jajek na boczku nie ma się co spodziewać. Są za to wędliny, sery, owoce i słodkie bułki wszelkiego rodzaju, do tego standardowe dodatki. Kawa z ekspresu całkiem dobra. No i wg mnie rewelacyjne, jeszcze gorące, croissanty. Po śniadaniu ubieramy się w polarki i kurtki - mimo świecącego mocno słońca i braku jakichkolwiek chmur na niebie temperatura oscyluje w granicach 5 stopni..... Tuż obok naszego hotelu, jakieś 2 minutki spacerkiem w stronę dworca znajduje się przystanek autobusowy, z którego linią nr 2 można dojechać do Wenecji. My tym razem udajemy się na kolejny przystanek przy dworcu kolejowym aby odebrać z automatu ACTV nasze dobowe bilety na komunikację. Cena biletu 24h wynosi 20€ i obejmuje autobusy oraz tramwaje wodne w Wenecji. Biorąc pod uwagę, że jednorazowa przejażdżka tramwajem wodnym to koszt 7€ a autobusem 1,30€ opłaca się bardzo.

poniedziałek, 31 marca 2014

Wenecja wczesnowiosenna z sosem bolońskim, cz. 1

Przeglądając pod koniec stycznia 2014 serwis samolotem taniej natrafiłem na pozytywnie wyróżniającą się spośród innych ofertę około weekendowego przelotu liniami Ryanair z Warszawy Modlin do Bolonii. Cena przelotu jednej osoby w jedną stronę wynosiła 69zł co dawało nam łączny koszt przelotów w wysokości 276zł. Jak na wypad do Włoch pod koniec marca cena bardzo przyjemna. Szybki rzut okiem na prognozy pogody dla tego okresu i googlnięcie co ciekawego można w okolicy zobaczyć i zapada decyzja - kupuję. Po zakupie poświęcam się nieco dokładniejszemu internetowemu rekonesansowi celu podróży z przeglądaniem map włącznie i zauważam, że całkiem niedaleko Bolonii znajduje się Wenecja uważana przez wielu za najpiękniejsze i najbardziej romantyczne miasto świata. Myślę sobie czemu nie, na pierwszy citytrip do Włoch cel znacznie atrakcyjniejszy i na pewno najlepsza z żon się ucieszy :) Tylko jak się tam dostać z Bolonii.... jak to zwykle u mnie na pierwszy rzut idzie transport kolejowy. Szukam w internecie, znajduję stronę kolei włoskich a tam bardzo miła niespodzianka - przejazd z Bolonii do Wenecji i z powrotem takim pociągiem to koszt tylko 18€ za osobę a sama podróż trwa godzinę i 13 minut. Bilety kupione :) Zaczynamy poszukiwanie noclegów. Kierując się podpowiedzią znalezioną na forum f4f uwagę kieruję na Mestre - ostatni przystanek przed Wenecją właściwą, oddzielony od niej jedynie kilkukilometrowym mostem. Po porównaniu wielu ofert decydujemy się na Hotel Aaron a najlepsza cenowo okazała się tym razem rezerwacja za pośrednictwem portalu otel.com. Źródeł pożywienia ponownie szukamy na tripadvisorze. Przygotowania do podróży kończymy online'owym zakupem karty VeneziaUnica w wersji transport publiczny 24h + pakiet zwiedzaniowy San Marco. Koszt 44,90€ za osobę. Kartę można komponować samodzielnie wybierając opcje transportu od 12h (18€) do 7 dni (50€) oraz różne pakiety zwiedzaniowe i dodatkowe. Szczegóły na stronie wspomnianej powyżej. Opcją must have jest moim zdaniem bilet okresowy na komunikację publiczną bo jednorazowy przejazd tramwajem wodnym vaporetto w Wenecji to koszt 7€, choćby to był tylko jeden przystanek. A oprócz tramwajów wodnych dzięki okresówce mamy do dyspozycji całą sieć komunikacji publicznej w Wenecji - w tym autobusy z i do Mestre (bus nr 2).

niedziela, 16 lutego 2014

Ryga 2014 - Walentynkowe "baletowanie"

     Pomysł wypadu do Rygi pojawił się w mojej głowie 20 listopada 2013 gdy na stronie fly4free pojawiła się informacja o wielkiej jesiennej wyprzedaży biletów PLL LOT. Nie ma co ukrywać, że wyznacznikiem tego kierunku okazało się połączenie niskiej ceny przelotu z atrakcyjnym, walentynkowym terminem. Spontanicznie rezerwuję bilety lotnicze będąc w pracy, po czym informuję lepszą połowę, że następny dzień zakochanych spędzimy na Łotwie. Euforii nie stwierdziłem ale udało mi się w końcu przekonać Gośkę, że Ryga to całkiem ciekawe miasto. Skoro pomysł został zaakceptowany rozpocząłem ogarnianie spraw organizacyjnych. Kwestie co zobaczyć i gdzie spać oraz jeść zostały rozwiązane przy pomocy tripadvisora, forum f4f oraz kilku pomniejszych źródeł internetowych. Jako bazę noclegową wybraliśmy Wellton Centrum Hotel & Spa na starym mieście, wyżywienie miały nam zapewnić niedrogie bary samoobsługowe Lido oraz pierogarnia XL Pelmeni. W przypadku wielkiego wieczornego głodu w rezerwie mieliśmy restauracje Salve (za świetny stosunek ceny do jakości) i Rozengrals (drożej ale ponoć megaklimatycznie).
      W końcu nadszedł 12 lutego 2014. O godz 7.32 pakujemy się w pociąg Kolei Mazowieckich i po szybkiej przesiadce na Służewcu, po blisko 2h meldujemy się na Lotnisku Chopina. Szybki drop bag, bezproblemowe przejście przez bramki, duża kawa dla uprzyjemnienia czasu, boarding i o 11.50 startujemy. Ledwie się wznieśliśmy na wysokość przelotową a już zbieramy się do lądowania... Kółeczko nad morzem i po niespełna godzinie lądujemy na lotnisku w Rydze. Błyskawiczny odbiór bagażu, zakup biletów na autobus w kiosku Narvessen obok wyjścia z terminala i idziemy na przystanek.