wtorek, 28 października 2014

Grecja 2014... Villa Georgia - Perissa - Santorini cz.2

Atlantyda znaleziona?

Po dość męczącym poprzednim dniu pospaliśmy troszkę dłużej... Nasz pensjonat nie wymusza wczesnego wstawania na śniadanie żeby trafić na jeszcze dobre żarełko, jak to bywa w hotelach z AI ;) A tu godzina po 9 i dostajemy świeże śniadanko szykowane dla nas przez właścicieli. Fajnie :)
Mocno posileni ruszamy na autobusową wyprawę do Akrotiri, miejscowości gdzie znajdują się wykopaliska z zachowanymi po wybuchu santoryńskiego wulkanu w XVII w p.n.e. Do miejsca docelowego docieramy komunikacją publiczną a mianowicie autobusami KTEL - Santorini Jeśli chodzi o komunikację publiczną na wyspie to na tle odwiedzonych przez nas wcześniej Kosu i Zakynthosu prezentowała się najlepiej - najlepsze autobusy, bardzo dobre pokrycie wyspy trasami, częste kursy i całkiem przyjemne ceny biletów. Mapkę tras wraz z rozkładami i cennikiem znajdziemy na ich stronie internetowej. Z ciekawostek napiszę tylko, że bilety kupujemy u chodzących po autobusie "konduktorów", którzy na dodatek byli całkiem anglojęzyczni i można od nich uzyskać informacje odnośnie dojazdów.
Santoryńskie autobusy
Aby z Perissy dostać się do Akrotiri należy poruszać się najpierw autobusem relacji Perissa - Thira, wysiąść na pierwszym przystanku za Emporio, przy dość dużym skrzyżowaniu, tuż obok którego znajduje się stacja benzynowa Jet-Oil. Sprawę ułatwia konduktor w autobusie głośno nawołujący Akrotiri / Red Beach. Po wysiadce należy przejść na stację Jet-Oil gdzie znajduje się przystanek na którym wsiądziemy w autobus relacji Thira - Akrotiri. Koszt przejazdu z Perissy do Akrotiri dwoma autobusami to, o ile dobrze pamiętam, 3,20€, po 1,60€ za odcinek. Po opuszczeniu autobusu na przystanku (przedostatni) zaraz po drugiej stronie ulicy znajdujemy wejście na teren wykopalisk. Normalny bilet wstępu to koszt 5€, wraz z biletem otrzymujemy niewielką ulotkę wskazującą sugerowaną drogę zwiedzania i podstawowe informacje po grecku i angielsku. 
Szybki rzut oka uświadamia, że udostępniona jest niewielka część terenu objętego badaniami archeologicznymi. Obszar udostępniony dla turystów jest zadaszony dlatego zwiedzanie go uprzyjemnia to, że odbywa się w cieniu. Sugerowany czas zwiedzania to jedna godzina. Wykopaliska, ze względu na brak barier, dostępne są również dla osób na wózkach inwalidzkich czy z wózkami dla dzieci. Co do samych wykopalisk - zawierają kilka domów z ulicami, z wyposażeniem i fragmentami malowideł naściennych. Większość oryginalnych eksponatów znalezionych w Akrotiri znajduje się w Muzeum Prehistorycznej Thiry w stolicy wyspy Firze, najatrakcyjniejsze wywieziono do Aten gdzie stanowią znaczącą część kolekcji minojskiej w Muzeum Archeologicznym. Na mnie największe wrażenie zrobiła głębokość wykopów i umiejscowienie ulic i chodników - unaocznia jak wiele popiołu wulkanicznego przykryło to miejsce.

Będąc w Akrotiri nie można sobie odpuścić wizyty na Czerwonej Plaży. Plaży, do której dostęp jest rzekomo zakazany, bo znajduje się pod wysokim klifem, z którego często coś spada... Nie przeszkadza to temu, by na plaży znajdowały się leżaczki z parasolkami a nawet mini catering. Plaża cieszy się dość sporą popularnością, we wrześniu wcale nie było łatwo o wolny leżak. I to pomimo, że ich cena wywołuje u mnie ból głowy nawet teraz - 8 eurasów.... za osobę.....
Do plaży możemy dostać się pieszo lub wypływającą z portu w Akrotiri łodzią. Łódka kursuje z Akrotiri na Czarną plażę, po drodze zatrzymując się na plaży Czerwonej i Białej. Koszt 5€ w jedną stronę, 10€ RT. Możliwa jest podróż najpierw na kilka godzin na czerwoną, potem na białą, potem na czarną i powrót do portu. I to wszystko za 10€. My najpierw wybieramy spacer.
Port w Akrotiri
Po drodze można się zaopatrzyć w świeżutkie owoce
Red Beach
Scieżka do plaży
Piasek na plaży jest bardzo przyjemny w dotyku, drobniutki. Niestety jakiś metr po wejściu do wody kończy się piasek a zaczynają kamienie. Dość spore, obuwie kąpielowe wskazane. Na plaży spędzamy 3 godziny czyli średnio płacimy ponad 5 eurasów za godzinkę plażowania.... IMO warto było :)
Po spakowaniu maneli przemieszczamy się do miejsca, w którym zatrzymują się wspominane wcześniej łodzie, chcemy chociaż zobaczyć z łódki  pozostałe dwie kolorowe plaże . W końcu trzecia płynie najpierw na plaże a potem wraca do Akrotiri. Za dwie osoby płacimy 10€. Płyniemy, po drodze mijając skaliste, ukształtowane przez wulkan wybrzeże Santorini.
Red Beach z wodnej taksówki
White Beach
Black Beach
Dobijamy do portu w Akrotiri
Wycieczka łódką jak najbardziej warta wydanych 10€, tym bardziej, że nie musimy wracać na autobus na własnych nogach. Po kolejnej godzinie jesteśmy z powrotem w Perissie. Po zakupie napitków w BIG i ogarnięciu się w hotelu ponownie lądujemy w tawernie Apollon - stanie się ona już stałym miejscem wieczornych posiłków do końca naszego pobytu. Tym razem Fish Mix for 2 (grillowane kalmary, dorada, małe rybki i łosoś) karafka białego wina i dwie sałatki za 32€. Niestety zbyt szybko rzuciliśmy się na te smakowitości i nie zdążyłem zrobić zdjęcia... ;)
Następnego dnia jedziemy zwiedzać Santorini współczesne (choć z domieszką historii) - Firę i Oię.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz